Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
stąd zaciśnięte usta. Obcy. Swoi byli staruszkowie. Trzech na werandzie. Grali w mariasza, sądząc z odzywek. Jeden gracz, siwy jak gołąbek, ustawicznie mrugał powiekami. Zapalenie spojówek czy oszukuje? Drugi, czerstwy, do posępnej twarzy miał doklejony niepokój, ten trzeci siedział tyłem do ulicy i był kolejną wrzosowską tajemnicą. Naprzeciw tej tajemnicy martwiał połamany, sczerniały wiklinowy fotel. To już nie był dawny, prawdziwy Wrzosów. To była scenografia na teraz. Wrzosów został okradziony brutalnie z bardzo istotnej swojej części. Na tej werandzie, w prawdziwym Wrzosowie, powinni siedzieć Żydzi. Jeszcze do początku roku 1940 mieszkali we Wrzosowie. Milchikerzy, bałaguły, szewcy, rzezacy, handełesy, szames, który dopominał
stąd zaciśnięte usta. Obcy. Swoi byli staruszkowie. Trzech na werandzie. Grali w mariasza, sądząc z odzywek. Jeden gracz, siwy jak gołąbek, ustawicznie mrugał powiekami. Zapalenie spojówek czy oszukuje? Drugi, czerstwy, do posępnej twarzy miał doklejony niepokój, ten trzeci siedział tyłem do ulicy i był kolejną wrzosowską tajemnicą. Naprzeciw tej tajemnicy martwiał połamany, sczerniały wiklinowy fotel. To już nie był dawny, prawdziwy Wrzosów. To była scenografia na teraz. Wrzosów został okradziony brutalnie z bardzo istotnej swojej części. Na tej werandzie, w prawdziwym Wrzosowie, powinni siedzieć Żydzi. Jeszcze do początku roku 1940 mieszkali we Wrzosowie. Milchikerzy, bałaguły, szewcy, rzezacy, handełesy, szames, który dopominał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego