Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
kilka pierwszych pośmiertnych tygodni. Upłynęło sporo miesięcy, zanim pojąłem istotę śmierci. To było dla mnie zaskakujące odkrycie. Sądzę, że podobne procesy psychiczne będzie przeżywał biedny Andrzej. On przecież tak kochał Irenę. Ale jestem przekonany, że teraz, w tym momencie, nie uświadamia sobie jeszcze nieodwracalności tego faktu. Stan odrętwienia i jakiejś martwoty wewnętrznej paraliżuje jego umysł. Chyba sama przyroda wymyśliła taki bieg rzeczy, żeby ludziom łatwiej było stopniowo oswajać się z tym ciosem, jakim jest śmierć osoby najbliższej.
Anna słuchała w milczeniu. Widziała przed sobą twarze skupione i obojętne. Ludzi było na ogół niewielu. Stare, załzawione ciotki, kilku kolegów-architektów, oficer, który
kilka pierwszych pośmiertnych tygodni. Upłynęło sporo miesięcy, zanim pojąłem istotę śmierci. To było dla mnie zaskakujące odkrycie. Sądzę, że podobne procesy psychiczne będzie przeżywał biedny Andrzej. On przecież tak kochał Irenę. Ale jestem przekonany, że teraz, w tym momencie, nie uświadamia sobie jeszcze nieodwracalności tego faktu. Stan odrętwienia i jakiejś martwoty wewnętrznej paraliżuje jego umysł. Chyba sama przyroda wymyśliła taki bieg rzeczy, żeby ludziom łatwiej było stopniowo oswajać się z tym ciosem, jakim jest śmierć osoby najbliższej.<br>Anna słuchała w milczeniu. Widziała przed sobą twarze skupione i obojętne. Ludzi było na ogół niewielu. Stare, załzawione ciotki, kilku kolegów-architektów, oficer, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego