Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
biegnie mu z pomocą.
Krew bucha na nozdrza i pysk. Na policzki i czoło. Ból w miażdżonym pałką kręgosłupie. Palce zaciśnięte na kolanach. Przedśmiertny skowyt psa. Jęk człowieka. Żar kamienia pod językiem. I powrót. Powrót. Powrót...
*
Magwer otworzył oczy. Sto kroków przed nim ludzie pochylali się nad martwym Rodamem i martwym psem, który go zabił.
5. Wiewiórcze ogony
Kilkudziesięciu wojowników stanęło pierwszego dnia na placu, jednak tylko ośmiu mogło zejść z niego zwycięsko, by przystąpić nazajutrz do ostatecznej rozgrywki.
Mimo że pojedynki toczyły się od świtu, na trybunach wciąż siedziało wielu ludzi. Po to wszak przeszli i po cztery tuziny wiorst
biegnie mu z pomocą.<br>Krew bucha na nozdrza i pysk. Na policzki i czoło. Ból w miażdżonym pałką kręgosłupie. Palce zaciśnięte na kolanach. Przedśmiertny skowyt psa. Jęk człowieka. Żar kamienia pod językiem. I powrót. Powrót. Powrót...<br>*<br>Magwer otworzył oczy. Sto kroków przed nim ludzie pochylali się nad martwym Rodamem i martwym psem, który go zabił.<br>&lt;tit&gt;5. Wiewiórcze ogony&lt;/&gt;<br>Kilkudziesięciu wojowników stanęło pierwszego dnia na placu, jednak tylko ośmiu mogło zejść z niego zwycięsko, by przystąpić nazajutrz do ostatecznej rozgrywki.<br>Mimo że pojedynki toczyły się od świtu, na trybunach wciąż siedziało wielu ludzi. Po to wszak przeszli i po cztery tuziny wiorst
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego