bo nikt nie liczy u nas kosztów powikłań związanych z samoleczeniem.<br><br>Może nikomu na tych rachunkach nie zależy? Preparaty OTC są jedynymi, które można szeroko reklamować (bez udziału lekarzy, choć i ten zakaz udaje się niektórym ominąć). Aptekarze na sprzedaży tego typu środków sporo zarabiają, bo mogą ustalić tu dowolną marżę (zazwyczaj 20 proc.), a kioski Ruchu, sklepy spożywcze, stacje benzynowe i nawet urzędy pocztowe przyjmą do sprzedaży każdą ilość leków przeciwbólowych, przeciwgorączkowych i żołądkowych, gdyż ludzie coraz częściej właśnie w tych punktach się w nie zaopatrują.<br>- Pędu do samoleczenia nie uda się już zatrzymać - mówi prof. Michał Pirożyński, szef Urzędu