Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
na Służewcu, tam gdzie robili zdjęcia, nie może się spełnić. Bo Iza dała mamie do przepisania numer telefonu, który dostała od dżokeja, ale mama źle przepisała, numer się nie zgadza, a nazwiska nikt nie pamięta.
Babcia Moniki załamuje ręce: dziecko w drodze, rodzina, życie już zmarnowane, za późno - mówi - na marzenia.

A mama Arka, tego co chce grać w piłkę, dodaje - owszem, niechby i sobie Arek coś wymarzył. Ale co innego. Ona sama marzyła na przykład, że będzie kiedyś sklepową. Kiedy się od matki alkoholiczki wyprowadzała z trójką dzieci i kiedy je przyszło nakarmić i wynająć mieszkanie, to nie miała wyjścia
na Służewcu, tam gdzie robili zdjęcia, nie może się spełnić. Bo Iza dała mamie do przepisania numer telefonu, który dostała od dżokeja, ale mama źle przepisała, numer się nie zgadza, a nazwiska nikt nie pamięta.<br>Babcia Moniki załamuje ręce: dziecko w drodze, rodzina, życie już zmarnowane, za późno - mówi - na marzenia.<br><br>A mama Arka, tego co chce grać w piłkę, dodaje - owszem, niechby i sobie Arek coś wymarzył. Ale co innego. Ona sama marzyła na przykład, że będzie kiedyś sklepową. Kiedy się od matki alkoholiczki wyprowadzała z trójką dzieci i kiedy je przyszło nakarmić i wynająć mieszkanie, to nie miała wyjścia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego