Typ tekstu: Książka
Autor: Koral Danuta
Tytuł: Wydziedziczeni
Rok: 1997
odbijały promienie słoneczne.
Dopóki dziecko było jeszcze w domu, biegało z zapałem za siewnikiem i podnosiło zaopatrzone w uchwyty rurki, którymi sypało się równymi rzędami ziarno. Chodziło o to, żeby ich wyloty nie zatkały się jakąś grudką ziemi lub strzępem zielska. Rodzice patrzyli z zadowoleniem na te poczynania jedynaczki.
Pewnie marzyło się im, że gdy obejmie Kazuń, będzie go kochać i w nim pracować. I byłoby tak, gdyby nie... A może też byłoby tak, gdyby ojciec nie traktował rodzinnej ziemi jak niepodzielną własność i pozwolił sprzedać jej część?... Kazuń nie podlegałby wtedy reformie i może jego właściciele byliby tylko prześladowanymi kułakami
odbijały promienie słoneczne.<br>Dopóki dziecko było jeszcze w domu, biegało z zapałem za siewnikiem i podnosiło zaopatrzone w uchwyty rurki, którymi sypało się równymi rzędami ziarno. Chodziło o to, żeby ich wyloty nie zatkały się jakąś grudką ziemi lub strzępem zielska. Rodzice patrzyli z zadowoleniem na te poczynania jedynaczki.<br>Pewnie marzyło się im, że gdy obejmie Kazuń, będzie go kochać i w nim pracować. I byłoby tak, gdyby nie... A może też byłoby tak, gdyby ojciec nie traktował rodzinnej ziemi jak niepodzielną własność i pozwolił sprzedać jej część?... Kazuń nie podlegałby wtedy reformie i może jego właściciele byliby tylko prześladowanymi kułakami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego