Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
się w ruch na Puławskiej. Daihatsu prowadzone przez Milenę to perełka, zwinnie tocząca się między wieprzami innych aut.



- I na drugi dzień zadzwoniłeś znowu, tak?
- Nie, Kuba. Nie obrażaj mnie. Trzymałem się cały miesiąc i to wcale nie było tak, jak pewnie uważa Ewa, że chciałem odejść od nich i marzyłem o zmianie w życiu; przeciwnie, stary, to był lęk i głębokie poczucie winy. Dziwne dlatego, że wybiegające w przyszłość, wobec której byłem bezsilny i wiedziałem, że to ostatnie dni, a Bartek, mój synek, on tego nie wiedział. Podchodził do mnie z książeczką o takim panu, od którego uciekły buty, gdyż
się w ruch na Puławskiej. Daihatsu prowadzone przez Milenę to perełka, zwinnie tocząca się między wieprzami innych aut.<br><br><br><br>- I na drugi dzień zadzwoniłeś znowu, tak?<br>- Nie, Kuba. Nie obrażaj mnie. Trzymałem się cały miesiąc i to wcale nie było tak, jak pewnie uważa Ewa, że chciałem odejść od nich i marzyłem o zmianie w życiu; przeciwnie, stary, to był lęk i głębokie poczucie winy. Dziwne dlatego, że wybiegające w przyszłość, wobec której byłem bezsilny i wiedziałem, że to ostatnie dni, a Bartek, mój synek, on tego nie wiedział. Podchodził do mnie z książeczką o takim panu, od którego uciekły buty, gdyż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego