Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
do pana.
- Tak, kto to?
- Giotto.



Ułani
- Było to kilka dni po wybuchu wojny w majątku pod Warszawą, w ciepły, mglisty poranek. Siedziałem w sadzie, skąd widoczna była szosa i most. Maszerował właśnie oddziałek piechoty i bagnety na broń skrzyły się w słońcu. Chłopaki malowane, jak w piosence. Tak rezolutnie maszerowali...
- Czas już do domu, Zbysiu, czas do domu - przerwał imć pan rotmistrz. Lewą rękę na szabli oparł, prawą sierżanta Zbyszka za ramię ciągnął.
Dochodziła godzina jedenasta i bar był prawie pusty. Ostatni autobus z rynku na farmę odchodził za parę minut. Rotmistrz spojrzał uważnie na zegarek, potem na siedzącego obok
do pana.<br>- Tak, kto to?<br>- Giotto.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div year="1959" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;Ułani&lt;/&gt;<br>- Było to kilka dni po wybuchu wojny w majątku pod Warszawą, w ciepły, mglisty poranek. Siedziałem w sadzie, skąd widoczna była szosa i most. Maszerował właśnie oddziałek piechoty i bagnety na broń skrzyły się w słońcu. Chłopaki malowane, jak w piosence. Tak rezolutnie maszerowali...<br>- Czas już do domu, Zbysiu, czas do domu - przerwał imć pan rotmistrz. Lewą rękę na szabli oparł, prawą sierżanta Zbyszka za ramię ciągnął.<br>Dochodziła godzina jedenasta i bar był prawie pusty. Ostatni autobus z rynku na farmę odchodził za parę minut. Rotmistrz spojrzał uważnie na zegarek, potem na siedzącego obok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego