Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
od siebie, a Tomek pobrzękiwał butelkami. Gwiżdżąc, co jakiś czas zaglądali do jego mieszkania przez dziurkę od klucza.
Mieszkanie Freda pełne było nie najgorszych obrazów i najróżniejszych bibelotów. Zanim zaczęli gwizdać, ojciec Pikiego grał w salonie na skrzypcach. Piki siedział przy biurku i podliczał długie kolumny cyfr. Kiedy weszła jego matka, przecierał okulary. Miała czterdzieści pięć lat, papiloty na głowie i była wściekła, bo granie ojca zawsze doprowadzało ją do wściekłości.
- Przestań, przestań już! - warczała od progu. - Nie mogę tego słuchać! Nie mogę tego wytrzymać!
Piki odłożył pióro i skulił się, zatykając rękoma uszy. Ojciec z przepraszającą miną odłożył natychmiast skrzypce
od siebie, a Tomek pobrzękiwał butelkami. Gwiżdżąc, co jakiś czas zaglądali do jego mieszkania przez dziurkę od klucza. <br>Mieszkanie Freda pełne było nie najgorszych obrazów i najróżniejszych bibelotów. Zanim zaczęli gwizdać, ojciec Pikiego grał w salonie na skrzypcach. Piki siedział przy biurku i podliczał długie kolumny cyfr. Kiedy weszła jego matka, przecierał okulary. Miała czterdzieści pięć lat, papiloty na głowie i była wściekła, bo granie ojca zawsze doprowadzało ją do wściekłości.<br>- Przestań, przestań już! - warczała od progu. - Nie mogę tego słuchać! Nie mogę tego wytrzymać! <br>Piki odłożył pióro i skulił się, zatykając rękoma uszy. Ojciec z przepraszającą miną odłożył natychmiast skrzypce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego