Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
złotych. Razem mają pięć setek. Czarny Olo obiecywał choć parę stów jeszcze dziś rano. Biegał do Junoszy po zwrot kosztów jakiejś służbowej podróży. Wrócił klnąc, bez niczego. Pięć setek to mało, ale starzy gracze też wymieniają po trochu, żeby ochłonąć, nie cisnąć wszystkiego na stół. Obaj, jak przed wejściem na maturalną salę, zatrzymują się w progu dla zaczerpnięcia oddechu. Jerzy ma prawą rękę w kieszeni. Chłodny, uspokajający dotyk. Kolumb brząka sztonami. Są wilgotne od potu.
W pierwszej sali skupiona cisza. Panowie przy stolikach. Grupki obserwujących.
- Jak mecz szachowy - szepce Kolumb.
- Bakarat... - Jerzy chciał jeszcze coś mówić, ale nagle przełknął ślinę. Na
złotych. Razem mają pięć setek. Czarny Olo obiecywał choć parę stów jeszcze dziś rano. Biegał do Junoszy po zwrot kosztów jakiejś służbowej podróży. Wrócił klnąc, bez niczego. Pięć setek to mało, ale starzy gracze też wymieniają po trochu, żeby ochłonąć, nie cisnąć wszystkiego na stół. Obaj, jak przed wejściem na maturalną salę, zatrzymują się w progu dla zaczerpnięcia oddechu. Jerzy ma prawą rękę w kieszeni. Chłodny, uspokajający dotyk. Kolumb brząka sztonami. Są wilgotne od potu.<br>W pierwszej sali skupiona cisza. Panowie przy stolikach. Grupki obserwujących.<br>- Jak mecz szachowy - szepce Kolumb.<br>- Bakarat... - Jerzy chciał jeszcze coś mówić, ale nagle przełknął ślinę. Na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego