Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
bym miał czekać, jak tyle kluczy na wierzchu - Kurawicz z politowaniem popatrzył, jak jego mocodawca wybiega z pokoju.
A Piekarski teraz rzeczywiście się spieszył. Nagle uzmysłowił sobie, że ma jeszcze szanse na dobre miejsce w rajdzie, wszystko zależy od sprawności tych, którzy będą wymieniali amortyzatory i oczywiście od tego, czy mechanicy będą chcieli wejść z nim w porozumienie. Znowu miał szczęście - przy fabrycznym wozie serwisowym byli wszyscy. Podszedł do nich zdecydowanym krokiem.
- Panowie, są pieniądze do zarobienia.
- Ile? - spytał najwyższy.
- Po pięćset na głowę - bez chwili wahania odpowiedział Piekarski.
Mechanicy zainteresowali się, choć wyraźnie dokładali starań, by tego po sobie nie
bym miał czekać, jak tyle kluczy na wierzchu - Kurawicz z politowaniem popatrzył, jak jego mocodawca wybiega z pokoju.<br>A Piekarski teraz rzeczywiście się spieszył. Nagle uzmysłowił sobie, że ma jeszcze szanse na dobre miejsce w rajdzie, wszystko zależy od sprawności tych, którzy będą wymieniali amortyzatory i oczywiście od tego, czy mechanicy będą chcieli wejść z nim w porozumienie. Znowu miał szczęście - przy fabrycznym wozie serwisowym byli wszyscy. Podszedł do nich zdecydowanym krokiem.<br>- Panowie, są pieniądze do zarobienia.<br>- Ile? - spytał najwyższy.<br>- Po pięćset na głowę - bez chwili wahania odpowiedział Piekarski.<br>Mechanicy zainteresowali się, choć wyraźnie dokładali starań, by tego po sobie nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego