się przez wszystkie osłony i wdziera do mózgu. Jak strzała z kurarą - myśli Joanna, czując dobroczynne działanie trucizny, która ją obezwładnia, paraliżuje, czyni niezdolną do jakiegokolwiek ruchu, odbiera władzę nad ciałem, Joanna przyjmuje to z ulgą, śmierć pozorna, mająca zmylić wrogów, niech myślą, że umarła, i zostawią ją w spokoju, mechanizm skuteczny czasem w świecie zwierząt, ale ludzi nie tak łatwo zmylić, w każdym razie nie Elkę.<br>- W nocy nie można przez ciebie spać, a rano będziemy na ciebie czekać - Joanna słyszy, jak Elka wychodzi z namiotu, ona też tak kiedyś wychodziła, po prostu mogła wyjść, teraz żadna siła jej do