Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
szczęście usypano na dole górkę piasku na wypadek pożaru i to go uratowało.
Stale jednak miał kłopoty z kręgosłupem nadwerężonym przez upadek. W Krakowie nosił zawsze gipsowy pancerzyk, który w nocy wystawiał przed drzwi, aby go przesuszyć. Nieraz narzekał, że dłuższe chodzenie sprawia mu ból, ale nie robił z siebie męczennika ani ofiary wojny.
Nigdy też nie lubił opowiadać, czym zajmował się w czasie okupacji. Świetnie mówił po niemiecku i znał doskonale niemiecką klasykę. Wiele wierszy przełożył, moim zdaniem, kongenialnie.
Kiedy tłumacz Koszella, Berlińczyk, przysłał mi - jeszcze w maszynopisie - tekst mojego Lunaparku przełożony na niemiecki, dałem go do przeczytania Arturowi, który
szczęście usypano na dole górkę piasku na wypadek pożaru i to go uratowało.<br>Stale jednak miał kłopoty z kręgosłupem nadwerężonym przez upadek. W Krakowie nosił zawsze gipsowy pancerzyk, który w nocy wystawiał przed drzwi, aby go przesuszyć. Nieraz narzekał, że dłuższe chodzenie sprawia mu ból, ale nie robił z siebie męczennika ani ofiary wojny.<br>Nigdy też nie lubił opowiadać, czym zajmował się w czasie okupacji. Świetnie mówił po niemiecku i znał doskonale niemiecką klasykę. Wiele wierszy przełożył, moim zdaniem, kongenialnie.<br>Kiedy tłumacz Koszella, Berlińczyk, przysłał mi - jeszcze w maszynopisie - tekst mojego Lunaparku przełożony na niemiecki, dałem go do przeczytania Arturowi, który
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego