szczęście usypano na dole górkę piasku na wypadek pożaru i to go uratowało.<br>Stale jednak miał kłopoty z kręgosłupem nadwerężonym przez upadek. W Krakowie nosił zawsze gipsowy pancerzyk, który w nocy wystawiał przed drzwi, aby go przesuszyć. Nieraz narzekał, że dłuższe chodzenie sprawia mu ból, ale nie robił z siebie męczennika ani ofiary wojny.<br>Nigdy też nie lubił opowiadać, czym zajmował się w czasie okupacji. Świetnie mówił po niemiecku i znał doskonale niemiecką klasykę. Wiele wierszy przełożył, moim zdaniem, kongenialnie.<br>Kiedy tłumacz Koszella, Berlińczyk, przysłał mi - jeszcze w maszynopisie - tekst mojego Lunaparku przełożony na niemiecki, dałem go do przeczytania Arturowi, który