służenie dwóm estetykom: tradycyjnej i rodem z masowej kultury. Jedna na sprzedaż, druga dla siebie, dla domu, środowiska. Bywa, że ludowy twórca świetnie taką sytuację godzi. W końcu uznani artyści profesjonalni także bywają niewolnikami formy, która przyniosła im rozgłos, z którą się ich utożsamia. Ale bywa też, że twórca ludowy męczy się tą sytuacją, garncarz na konkurs czy na wystawę produkuje w stylu tradycyjnym, ale dla swej klienteli robi to, co mu w duszy gra i co znajduje nabywcę. Problem jest więc nie tylko twórcy, ale i odbiorcy, który często nie jest wrażliwy na piękno autentycznej sztuki ludowej. Rozumiała to Cepelia, przywiązując