Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
miał wątpliwości, że to był ten sam mężczyzna, którego poszukiwał.

Wyjeżdżały chętnie

Grzegorz A., vel Bogusław G., to w istocie Sławomir C. Miał trzydzieści cztery lata, a z wykształcenia był inżynierem, przez rok pracował na kontrakcie w Iraku, ale mimo wysokich (w stosunku do krajowych) zarobków wrócił do Polski, ponieważ męczył go tamtejszy klimat.
Tam zaprzyjaźnił się z niejakim Abdullahem H., który zaproponował mu krociowy interes. Dziewczęta wybierano na zamówienie, a fotografia miała być wykonana w naturalnym plenerze, albowiem zrobiona w studio nie oddawała naturalnej urody dziewczęcia. Jeżeli dziewczyna spodobała się ewentualnemu kupcowi, następowało "organizowanie" jej wyjazdu.
Kiedy panienka była już
miał wątpliwości, że to był ten sam mężczyzna, którego poszukiwał.<br><br>&lt;tit&gt;Wyjeżdżały chętnie&lt;/&gt;<br><br>Grzegorz A., vel Bogusław G., to w istocie Sławomir C. Miał trzydzieści cztery lata, a z wykształcenia był inżynierem, przez rok pracował na kontrakcie w Iraku, ale mimo wysokich (w stosunku do krajowych) zarobków wrócił do Polski, ponieważ męczył go tamtejszy klimat.<br>Tam zaprzyjaźnił się z niejakim Abdullahem H., który zaproponował mu krociowy interes. Dziewczęta wybierano na zamówienie, a fotografia miała być wykonana w naturalnym plenerze, albowiem zrobiona w studio nie oddawała naturalnej urody dziewczęcia. Jeżeli dziewczyna spodobała się ewentualnemu kupcowi, następowało "organizowanie" jej wyjazdu.<br>Kiedy panienka była już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego