Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
To ten telefon. Ktoś zadzwonił i kazał przerwać audycję. Ktoś musiał zadzwonić: w Polsce nie brakuje prokuratorów, którzy podciągnęliby to wszystko pod współudział w akcie terroryzmu. Nic dziwnego, że nerwy puszczały.
- Pewnie nie ma sensu prosić, by pan przestał? - domyślił się.
- Warunki pokojowe wyszczególniłem w liście otwartym do premiera i mediów. Jutro powinien pan go dostać. A teraz najważniejsze. Będę się komunikował ze społeczeństwem za pośrednictwem Trójki. Macie odpowiedni zasięg, no i da się was słuchać, kiedy akurat mówicie. Bo z muzyką to już różnie... No więc będę dzwonił. Na wypadek, gdyby ktoś chciał mnie odciąć od radia, z góry zapowiadam
To ten telefon. Ktoś zadzwonił i kazał przerwać audycję. Ktoś musiał zadzwonić: w Polsce nie brakuje prokuratorów, którzy podciągnęliby to wszystko pod współudział w akcie terroryzmu. Nic dziwnego, że nerwy puszczały.<br>- Pewnie nie ma sensu prosić, by pan przestał? - domyślił się.<br>- Warunki pokojowe wyszczególniłem w liście otwartym do premiera i mediów. Jutro powinien pan go dostać. A teraz najważniejsze. Będę się komunikował ze społeczeństwem za pośrednictwem Trójki. Macie odpowiedni zasięg, no i da się was słuchać, kiedy akurat mówicie. Bo z muzyką to już różnie... No więc będę dzwonił. Na wypadek, gdyby ktoś chciał mnie odciąć od radia, z góry zapowiadam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego