Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
O tobie, Lucjanie, nic nie mówię, boś jest ten "dobrze zapowiadający się" młody chłopak. Tylko nie zapowiadaj się tak długo jak Krabczyński. Kochaj się lepiej w pannie Leopard, niżby ci się zdawać mogło, żeś większy od tego autora dwudziestu kilku mądrych książek, który obok niej siedzi. Tfu, co za ohydne, megalomańskie mordy. Proszę mi wybaczyć, pani Mario, ale nie mogę już na nich patrzeć. Żegnam.
Był bardzo wzburzony. Pożegnał się tylko z Olafową i odszedł. Dziadzia wycedził z fajeczką w ustach:
- Atak neurastenii.
- Gdzie tam neurastenii, facet bawi się w rózgę społeczną. Znalazł się Skarga, psiakrew - idiota, trzeba było mu po
O tobie, Lucjanie, nic nie mówię, boś jest ten "dobrze zapowiadający się" młody chłopak. Tylko nie zapowiadaj się tak długo jak Krabczyński. Kochaj się lepiej w pannie Leopard, niżby ci się zdawać mogło, żeś większy od tego autora dwudziestu kilku mądrych książek, który obok niej siedzi. Tfu, co za ohydne, megalomańskie mordy. Proszę mi wybaczyć, pani Mario, ale nie mogę już na nich patrzeć. Żegnam.<br>Był bardzo wzburzony. Pożegnał się tylko z Olafową i odszedł. Dziadzia wycedził z fajeczką w ustach:<br>- Atak neurastenii.<br>- Gdzie tam neurastenii, facet bawi się w rózgę społeczną. Znalazł się Skarga, psiakrew - idiota, trzeba było mu po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego