było wielu znakomitych i potężnych komendantów, żeby wspomnieć chociażby Dżalaluddina Haqqaniego z Paktii czy trzech braci, Din Mohammada, Abdula Kadira i Abdula Haqa. Ten ostatni, choć najmłodszy, zdobył na świętej wojnie największą sławę, równą Massudowi i Ismaelowi Chanowi, a brawurą nawet ich przewyższał. Tylko ich trzech, w uznaniu wojennego geniuszu, męstwa, dumy i wytrwałości, nazywano Lwami z Pandższiru, Heratu i Kabulu.<br>Po wojnie Abdul Haq został w rządzie mudżahedinów ministrem policji. Mieszkał w ponurym, ciemnym pokoju w hotelu "Kabul", zapomniany, zakrzyczany, opuszczony przez pozostałych komendantów, kłócących się o władzę, a także przez własnych partyzantów, którzy odkąd stracił stopę na minie, przestali