kaprala płyn uderzył<br>dowódcę pułku w lewe oko.<br>Ten, wściekły, rozkaz dał do szturmu.<br>Runęli więc żołnierze hurmą<br>i sforsowali szybko bramę,<br>co wprowadziło pewien zamęt<br>w dalekosiężny plan Tumora.<br><br>Teraz się zająć przyszła pora<br>młodym Wardęgą. Cóż on robi?<br>Właśnie do klęski się sposobi,<br>bo wie, że choć załoga mężna,<br>jest siła wroga zbyt potężna.<br>Lecz nim zapłaci własną głową,<br>najeźdźcę przyjąć chce przemową,<br>w której mu rzuci oskarżenie<br>prosto w twarz, siejąc też zwątpienie<br>w sercach żołnierzy i obawę,<br>że o niesłuszną walczą sprawę.<br>Gdy więc runęła nagła szarża,<br>kończył swój słynny tekst Oskarżam!.<br>Nie zdołał jednak go wygłosić