Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
asekurowana "na córkę", niemal rzewna, pozwalająca nieznacznie
prześwitywać brudnym majtkom poprzez czarny, tragiczny jedwab sukni.
A pomiędzy nimi, dysząc zielonym oparem, który bił od zieleni
dalmatyki, unosił się astrolog Wulkan, osłupiały, i trzepotał,
trzepotał brwiami.
Troje ludzi zamarło, skamieniało w powadze chwili.
Wreszcie odezwała się pani Heksenszus:
- Panie Osiełek, byłoby mi bardzo przyjemnie, gdyby pan zechciał
jutro spożyć z nami skromny obiad; czy pan lubi sztukamięs?
- Tak - odparł Osiełek w zachwycie i głasnął się po udach.



Pan Osiełek lubił się ubierać powoli, pan Porfirion Osiełek był
rozkosznikiem, jak by rzekł homileta. Gotowalnię miał urządzoną
higienicznie a z komfortem. Dębowa lustrzana szafa stała
asekurowana "na córkę", niemal rzewna, pozwalająca nieznacznie<br>prześwitywać brudnym majtkom poprzez czarny, tragiczny jedwab sukni.<br> A pomiędzy nimi, dysząc zielonym oparem, który bił od zieleni<br>dalmatyki, unosił się astrolog Wulkan, osłupiały, i trzepotał,<br>trzepotał brwiami.<br> Troje ludzi zamarło, skamieniało w powadze chwili.<br> Wreszcie odezwała się pani Heksenszus:<br> - Panie Osiełek, byłoby mi bardzo przyjemnie, gdyby pan zechciał<br>jutro spożyć z nami skromny obiad; czy pan lubi &lt;orig&gt;sztukamięs&lt;/&gt;?<br> - Tak - odparł Osiełek w zachwycie i głasnął się po udach.<br><br><br> <br> Pan Osiełek lubił się ubierać powoli, pan Porfirion Osiełek był<br>rozkosznikiem, jak by rzekł homileta. Gotowalnię miał urządzoną<br>higienicznie a z komfortem. Dębowa lustrzana szafa stała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego