butelek, puszek, które prześcigałem pomiędzy San Francisco i Hawajami? Część oczywiście poszła na dno, ale tylko Neptun wie, gdzie podziała się owa reszta. Według mojego mniemania powinna rotować zagęszczającym się strumieniem wokół północnego Pacyfiku. Może po prostu wypadłem z jej trasy? Idąc w górę aż do 43N, jak zamierzam, będę miał na oku tę zgraję.<br> Pusto, od tygodnia ani śladu statku czy samolotu. Tym lepiej. Towarzystwo ich jest mi zbędne. Nie wołałbym ich i wiem, że i one, mam na myśli statki, zajęte sprawami armatora, nie podchodziłyby do mnie. Takie rzeczy trafiają się tylko w złych książkach, jeśli autorzy przemilczają, że wołali je