K.</> świadczą przede wszystkim - wywodziła prokurator - zeznania głównego świadka oskarżenia <name type="person">Cezarego F.</> Wprawdzie - jak on sam zawsze oświadczał - nigdy nie zidentyfikował <name type="person">Ireneusza K.</> jako uczestnika zdarzenia, ale zawsze mówił, że zrobił to <q>"ten, który nas zatrzymał i doprowadzał do komisariatu"</>. <q>- Bezspornie ustalono, że to właśnie oskarżony</> - przekonywała prokurator.<br><q>- Nigdy nie miałam wątpliwości, że oskarżono właściwego człowieka</> - wspierała ją pełnomocniczka ojca <name type="person">Grzegorza</>, mec. <name type="person">Ewa Milewska-Celińska</>. Przypomniała, jak przemyślne, a zarazem perfidne mechanizmy uruchomiono w 1983 r. i później, by nie dopuścić do ujawnienia prawdy o zbrodni na - tu zacytowała słowa nauczycielki <name type="person">Grzegorza</> - <q>"uczniu, dobrym synu, bracie, chłopcu zakochanym, który był poetą