stawce tłumaczy z panią Camillą Mondral i Tadeuszem Olszańskim na czele, ani autorowi "Historii Węgier" Wacławowi Felczakowi, nie mówiąc o plejadzie historyków, pisarzy i publicystów, którzy zwłaszcza przez minione 25 lat zajmowali się krajem naszych <orig>współbratanków</> z przysłowia. Jednakże tym przykładom, rozprawom, artykułom i reportażom książki Nowaka sformułowały jakby wspólny mianownik, ujawniając przed nami, niewtajemniczonymi, to co dla nich zapewne oczywiste i samo przez się zrozumiałe; pozwoliły nam zajrzeć - w "duszę Węgier". Tak właśnie było; dowiedziałem się od Nowaka, co właściwie tworzy <orig>"węgierskość"</>, co się na nią składa, o niej decyduje. Raz jeszcze okazało się, że nie same fakty historyczne, realia