Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
kolejowe i dotarliśmy aż do wioski na skraju lasu. U znajomej chłopki piliśmy gorące mleko, a potem, gdy zaczęła się zadymka, wuj galopując na przełaj przywiózł mnie do domu. Była to wspaniała jazda: śnieg zasypywał oczy i usta, skrzypiał pod nogami, wszystko wirowało dokoła, a słońce przeświecało z góry jak miedziana blaszka.

Po południu zaczęło się pakowanie.

Rozdział VIII Czas mija

32. Młoda przyjaźń 33. Wspomnienie 34. Wspomnienia ciąg dalszy 35. W Lublinie

32. MŁODA PRZYJAŹŃ

Odkąd zamieszkaliśmy w Kijowie, coraz częściej widywałem ojca zatroskanego, i chociaż starał się zachować dawną pogodę, nieraz pod pozorem poobiedniej drzemki kładł się na otomanie
kolejowe i dotarliśmy aż do wioski na skraju lasu. U znajomej chłopki piliśmy gorące mleko, a potem, gdy zaczęła się zadymka, wuj galopując na przełaj przywiózł mnie do domu. Była to wspaniała jazda: śnieg zasypywał oczy i usta, skrzypiał pod nogami, wszystko wirowało dokoła, a słońce przeświecało z góry jak miedziana blaszka.<br><br>Po południu zaczęło się pakowanie.<br><br>&lt;tit&gt;Rozdział VIII Czas mija&lt;/&gt;<br><br>32. Młoda przyjaźń 33. Wspomnienie 34. Wspomnienia ciąg dalszy 35. W Lublinie<br><br>&lt;tit&gt; 32. MŁODA PRZYJAŹŃ&lt;/&gt;<br><br>Odkąd zamieszkaliśmy w Kijowie, coraz częściej widywałem ojca zatroskanego, i chociaż starał się zachować dawną pogodę, nieraz pod pozorem poobiedniej drzemki kładł się na otomanie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego