Denerwowało to bardzo Stasia, który mieszkał z żoną, Dziunią Nawrocką, aktorką, w innej oficynie, i nie podobało mu się, że jego przyjaciele zanadto byli ze sobą związani.<br>Złościło go, że nie wie, co mówią wieczorami, co robią i jakie snują plany. Postanowił zatem zrobić małą intrygę, by zepsuć dobre stosunki między nimi. Zaczął nocami pisać kredą na ścianach klatki schodowej: "Brandysowie na Zachód!" Miało to wyrażać niezadowolenie Otwinowskich z gniecenia się we wspólnym mieszkaniu i zamiar pozbycia się niewygodnych współlokatorów. Brandysom nie przyszło do głowy, że te wezwania są dziełem Stasia, posądzali więc Otwinowskich, że chcąc się uwolnić od ich towarzystwa