i jego córkach, o Józefie i jego braciach, o Abrahamie, który doprowadził swój lud do Ziemi Obiecanej, i nieustraszonych Machabeuszach),<br>a kiedy zaprzyjaźniliśmy się już na dobre, Jakub recytował po hebrajsku sentencje z Talmudu, a potem mi je tłumaczył,<br>i zapamiętałem:<br>"Ludzie nie słyszą tych głosów: dźwięku tarczy słonecznej, gwaru miejskiego tłumu i głosu duszy opuszczającej ciało..."<br>i przeniknięty urodą tej myśli, którą znałem już zresztą od Sary, musiałem jej zaprzeczyć (tak jak ona wtedy, we Lwowie, po tragicznej śmierci prokuratora, pana K.), bo chociaż nie słyszałem dźwięku tarczy słonecznej i gwaru miejskiego tłumu, tam, na północy, na skutej mrozem ziemi