Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
Wyczytałam w gazecie.
- Jest pani wrażliwa na negatywne fakty.
- Nic z niczego, mówi Marks.
- Nie, Szekspir. Zajdźmy na kawę albo na jakiś koniak. Po co tu tak na ulicy sterczeć.
- Ale ja się spieszę i już panu nic więcej ciekawego nie powiem.
- Może i nie, ale pani ciekawie wygląda. Włosy miękkie, piersi okrągłe, zgrabne nogi.
- Sen i marzenie, panie Gupta, co? Pan jest błyskawiczny, jak na detektywa przystało, i nawet pod futrem pan wszystko widzi. Ale ja, mimo młodego wieku, jestem bardzo staroświecka. Lubię umizgi i kwiaty. Do łóżka nie idę z byle chamem. Do widzenia.
W ostatniej chwili zdążył wcisnąć
Wyczytałam w gazecie.<br>- Jest pani wrażliwa na negatywne fakty.<br>- Nic z niczego, mówi Marks.<br>- Nie, Szekspir. Zajdźmy na kawę albo na jakiś koniak. Po co tu tak na ulicy sterczeć.<br>- Ale ja się spieszę i już panu nic więcej ciekawego nie powiem.<br>- Może i nie, ale pani ciekawie wygląda. Włosy miękkie, piersi okrągłe, zgrabne nogi.<br>- Sen i marzenie, panie Gupta, co? Pan jest błyskawiczny, jak na detektywa przystało, i nawet pod futrem pan wszystko widzi. Ale ja, mimo młodego wieku, jestem bardzo staroświecka. Lubię umizgi i kwiaty. Do łóżka nie idę z byle chamem. Do widzenia.<br>W ostatniej chwili zdążył wcisnąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego