Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
a łzy jak perły spływały jej po twarzy i spadały na nagi dekolt, i układały się w lśniący naszyjnik.
Ale ja nie płakałam, bo ja nigdy nie płaczę, chociaż czasem bardzo chcę, ale już chyba nie umiem. To też mi zabrali, tak jak zabrali mi mamusię i tatę. Oni nie mieli tyle szczęścia co ja, i nie miała tyle szczęścia moja siostra Helenka, bo nie była taka ładna. To ja się spodobałam, a ją zabili, tak jak wielu innych. Ja przeżyłam, a oni zostali tam z Bogiem, bo Boga zostawiłam razem z nimi w obozie i nigdy już o nim nie
a łzy jak perły spływały jej po twarzy i spadały na nagi dekolt, i układały się w lśniący naszyjnik.<br>Ale ja nie płakałam, bo ja nigdy nie płaczę, chociaż czasem bardzo chcę, ale już chyba nie umiem. To też mi zabrali, tak jak zabrali mi mamusię i tatę. Oni nie mieli tyle szczęścia co ja, i nie miała tyle szczęścia moja siostra Helenka, bo nie była taka ładna. To ja się spodobałam, a ją zabili, tak jak wielu innych. Ja przeżyłam, a oni zostali tam z Bogiem, bo Boga zostawiłam razem z nimi w obozie i nigdy już o nim nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego