Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
Rybackiego.
Morski Instytut Rybacki, dzisiaj placówka naukowo-badawcza z profesorami, docentami, doktorami w swoim gronie, wtedy posługiwał się porucznikami i to nader chętnie, bo wszystko jeszcze wokoło przywykłe było do wojskowego drylu, wojskowym rozkazem najwięcej można było uzyskać. A porucznicy czy kapitanowie, czy też inne straże do MIR-u zaangażowane mieli za zadanie na polskim Wybrzeżu, tym odzyskanym po latach i tym odzyskanym po setkach lat, zorganizować rybołówstwo, dać pracę ludziom, którzy na brzegu pozostali, i tym, którzy coraz tłumniej na brzeg przybywali ze stron całkowicie lądowych, z Wileńszczyzny na przykład. Tak to wtedy wyglądało, że osadnik dostawał ziemię, dostawał krowę
Rybackiego.<br> Morski Instytut Rybacki, dzisiaj placówka naukowo-badawcza z profesorami, docentami, doktorami w swoim gronie, wtedy posługiwał się porucznikami i to nader chętnie, bo wszystko jeszcze wokoło przywykłe było do wojskowego drylu, wojskowym rozkazem najwięcej można było uzyskać. A porucznicy czy kapitanowie, czy też inne straże do MIR-u zaangażowane mieli za zadanie na polskim Wybrzeżu, tym odzyskanym po latach i tym odzyskanym po setkach lat, zorganizować rybołówstwo, dać pracę ludziom, którzy na brzegu pozostali, i tym, którzy coraz tłumniej na brzeg przybywali ze stron całkowicie lądowych, z Wileńszczyzny na przykład. Tak to wtedy wyglądało, że osadnik dostawał ziemię, dostawał krowę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego