Pytani przez nas analitycy zgodnie odpowiadają: dwucyfrowej, nawet wyższej niż w styczniu inflacji możemy się spodziewać jeszcze w lutym i w marcu. Później powinniśmy już mieć do czynienia z wolniejszym wzrostem cen, a w lipcu i być może w sierpniu nawet z deflacją. - Nie wyobrażam sobie, byśmy przez cały rok mieli do czynienia z rosnącą inflacją - uważa prof. Witold Orłowski z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych na pytanie, czy wzrost cen na koniec roku będzie wyższy niż obecnie. - Inflację kontroluje się za pomocą polityki pieniężnej, a ta jest prowadzona prawidłowo. Również założenia budżetowe są realizowane.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;Zofia Jóźwiak, Katarzyna Latek&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="news"&gt;<br>&lt;tit&gt;Czym wolimy latać