Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
się w cuda starej Japonii, współcześni jej funkcjonariusze urządzili na nas okazałą obławę, w której rezultacie łapsy, od których roi się w Japonii, wyłuskały nas jak ryby z sieci. Zagadały kieszonkowe radiotelefony, klisze fotograficzne utrwaliły nasze wizerunki. Dostawieni ciupasem do biura zostaliśmy poddani szczegółowym inwigilacjom.
Ponieważ od samego początku nie mieliśmy pojęcia, jaki sens ma badanie paszportu człowieka, który chce obejrzeć stary pałac, nie próbowaliśmy dyskusji. Oczywiście przeprosiliśmy, bo wypadało, nie daliśmy się jednak tak łatwo. Odzyskawszy honor i miejsce wśród Nowozelandczyków zwiedziliśmy pałac wraz z jego wszystkimi cudownościami.
Nie byle jakim błyskiem emocji, który utrwalił się w naszej pamięci, był
się w cuda starej Japonii, współcześni jej funkcjonariusze urządzili na nas okazałą obławę, w której rezultacie łapsy, od których roi się w Japonii, wyłuskały nas jak ryby z sieci. Zagadały kieszonkowe radiotelefony, klisze fotograficzne utrwaliły nasze wizerunki. Dostawieni ciupasem do biura zostaliśmy poddani szczegółowym inwigilacjom.<br> Ponieważ od samego początku nie mieliśmy pojęcia, jaki sens ma badanie paszportu człowieka, który chce obejrzeć stary pałac, nie próbowaliśmy dyskusji. Oczywiście przeprosiliśmy, bo wypadało, nie daliśmy się jednak tak łatwo. Odzyskawszy honor i miejsce wśród Nowozelandczyków zwiedziliśmy pałac wraz z jego wszystkimi cudownościami.<br> Nie byle jakim błyskiem emocji, który utrwalił się w naszej pamięci, był
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego