Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
jest szeroka mielizna, gdzie można zgruntować.
Ale i tak niewielu bywa odważnych, którzy pozwalają sobie na wycieczki na mieliznę.
Jeszcze przez chwilę się przyglądam: płyną w równym rytmie, ładnym crawlem.
Uśmiecham się dość złośliwie.
Mają ponad trzydzieści metrów przewagi, kiedy zaczynam ich gonić.
Po dwustu metrach wyprzedzam, zatrzymuję się na mieliźnie z przewagą dziesięciu.
Grzegorz jest zły.
Małgorzata staje tuż przy mnie, wskazującym palcem dotyka moi ch mięśni, mruga mokrymi rzęsami.
- Wiem, kto ty jesteś - mówi. - Jesteś Diabeł Morski. - Dlaczego tylko "morski"?
Od strony plaży ostry gwizdek.
Dla nas ten sygnał? Tak.
Widzę dwie sylwetki - biało odziany ratownik i letni drelich
jest szeroka mielizna, gdzie można zgruntować.<br>Ale i tak niewielu bywa odważnych, którzy pozwalają sobie na wycieczki na mieliznę.<br>Jeszcze przez chwilę się przyglądam: płyną w równym rytmie, ładnym crawlem.<br>Uśmiecham się dość złośliwie.<br>Mają ponad trzydzieści metrów przewagi, kiedy zaczynam ich gonić.<br>Po dwustu metrach wyprzedzam, zatrzymuję się na mieliźnie z przewagą dziesięciu.<br>Grzegorz jest zły.<br>Małgorzata staje tuż przy mnie, wskazującym palcem dotyka moi ch mięśni, mruga mokrymi rzęsami.<br>- Wiem, kto ty jesteś - mówi. - Jesteś Diabeł Morski. - Dlaczego tylko "morski"?<br>Od strony plaży ostry gwizdek.<br>Dla nas ten sygnał? Tak.<br>Widzę dwie sylwetki - biało odziany ratownik i letni drelich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego