Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
go, przygarnęła mocno.
- Przecież ja tylko tego pragnę.
Pogrążył twarz we wzburzonych włosach, znajomym zapachu, który chłonął aż do szumu krwi.
- Jesteś dobra dla mnie - całował jej szyję.
Kiedy chłopcy hotelowi znosili jej spakowane walizki do auta, już zapadał zmierzch. Na balkonach i kamiennych parapetach tarasów prowadzących do ogrodu drgały migocząc setki zapalonych światełek. Złotawe języczki lizały ciemność. Domy już oświetlono na uroczyste powitanie święta Divali. Na dachach, w oknach, nawet przy stopniach domów pulsowały światełka. Przed budami nędzarzy płonęły knoty w blaszanych pudełkach z olejem. Każdy chciał zwabić boginię szczęścia do swojego domu, wytyczał jej drogę, rozjarzał wejście. Istvanowi zrobiło
go, przygarnęła mocno.<br>- Przecież ja tylko tego pragnę.<br>Pogrążył twarz we wzburzonych włosach, znajomym zapachu, który chłonął aż do szumu krwi.<br>- Jesteś dobra dla mnie - całował jej szyję.<br>Kiedy chłopcy hotelowi znosili jej spakowane walizki do auta, już zapadał zmierzch. Na balkonach i kamiennych parapetach tarasów prowadzących do ogrodu drgały migocząc setki zapalonych światełek. Złotawe języczki lizały ciemność. Domy już oświetlono na uroczyste powitanie święta Divali. Na dachach, w oknach, nawet przy stopniach domów pulsowały światełka. Przed budami nędzarzy płonęły knoty w blaszanych pudełkach z olejem. Każdy chciał zwabić boginię szczęścia do swojego domu, wytyczał jej drogę, rozjarzał wejście. Istvanowi zrobiło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego