nam także, że w poszczególnej porażce naszej jakaś sytuacja przerasta nasze siły, jakiś odłamek świata zdobywa nad nami przewagę, jakiejś pojedynczej okoliczności nie umiemy sprostać. Wydaje się tedy, że zobojętnienie przebłyskuje w pojedynczych naszych spotkaniach z rzeczami, z ludźmi, z własnym ciałem, ale że nie mamy powodów, by rozciągać owo migotanie cienia na całość bytu, by je postrzegać jako przejawienia jakości trwale do świata przyrośniętej. W rzeczy samej, moglibyśmy bez okłamywania siebie dopuścić przypadkowość i cząstkowość fenomenu obojętności, gdyby nie doświadczenie antycypacji śmierci. Antycypacja śmierci wykrywa fenomen obojętności jako "<foreign lang="lat">quidditas</> "świata, ponieważ w niej właśnie świat w całości, pod wszystkimi względami