plama białego dominikańskiego habitu, kolorowa polewa glinianych naczyń, spódnica i zapaska usługującej dziewki - wszystko to komponowało się niczym na miniaturze z graduału, brakowało tylko iluminacji.<br>Nastrój psuły jednak i zakłócały przeszywające wrzaski i ryki bólu, w regularnych odstępach dobiegające z głębszego podziemia, zejście do którego, niczym wrota piekieł, czerwono rozświetlała migotliwa poświata ognia.<br>Pomurnik zatrzymał się przy schodach, czekał. Inkwizytor jadł. Nie spieszył się. Zjadł wszystko, do samego dna, wydrapał nawet łyżką to, co się przypaliło. Dopiero po tym uniósł głowę. Krzaczaste, groźnie zrośnięte brwi nad bystrymi oczyma dodawały mu powagi, sprawiały, że wydawał się starszy, niż był w istocie. <br>- Od