długo podziemnymi korytarzami.<br>System metra tworzy skomplikowane podziemne miasto. Kiedy wyjeżdża się zeń ruchomymi schodami, przyjemnie zaczerpnąć świeżego powietrza. Na Hankę, moją koleżankę, która studiuje lingwistykę na <name type="place">Uniwersytecie Jussieu</>, to podziemne miasto działa przygnębiająco. O ileż przyjemniej, jak wspomina, było jej w rodzinnym Koszalinie iść do autobusu na świeżym powietrzu, mijając drzewa, płoty i domy.<br>- <q>Gdy tu przyjechałam, po miesiącu wpadłam w depresję</> - opowiada. - <q>Wychodziłam z domu na zajęcia i zagłębiałam się w ciemne korytarze metra, by dojechać na miejsce. Gdy wieczorem wychodziłam z uniwerku, zapadał zmrok, a ja znów zjeżdżałam w ciemne korytarze metra, szłam labiryntami i przesiadałam się, by