Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
myśl, że w tychże
zwłokach ruch plemników wcale nie ustanie, dopiero w wiele, wiele
godzin po śmierci!
W ogrodzie, w słońcu, w tych okolicznościach - myśl całkiem
bzdurna, niedorzeczna.
Tylko wzdrygnąć się na nią.
Albo trzy razy za siebie splunąć.
- Nie mów, jeśli tak ci ciężko... - odezwała się Helena na moje
milczenie.
- Nie, to nie to... Tylko, widzisz, nie wiem, od czego zacząć...
- Od sedna - powiedziała.
- Masz cholerne odciski.
Trochę powycinam...
- Dobrze - odparłem.
- Więc posłuchaj.
Dniem i nocą prześladował mnie taki widok: krew na twoich
włosach...
Na samym ciemieniu i z tyłu głowy...
Ty masz złote włosy.
Wiedziałem dobrze, że to są
myśl, że w tychże<br>zwłokach ruch plemników wcale nie ustanie, dopiero w wiele, wiele<br>godzin po śmierci!<br> W ogrodzie, w słońcu, w tych okolicznościach - myśl całkiem<br>bzdurna, niedorzeczna.<br> Tylko wzdrygnąć się na nią.<br> Albo trzy razy za siebie splunąć.<br> - Nie mów, jeśli tak ci ciężko... - odezwała się Helena na moje<br>milczenie.<br> - Nie, to nie to... Tylko, widzisz, nie wiem, od czego zacząć...<br> - Od sedna - powiedziała.<br> - Masz cholerne odciski.<br> Trochę powycinam...<br> - Dobrze - odparłem.<br> - Więc posłuchaj.<br> Dniem i nocą prześladował mnie taki widok: krew na twoich<br>włosach...<br> Na samym ciemieniu i z tyłu głowy...<br> Ty masz złote włosy.<br> Wiedziałem dobrze, że to są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego