i chodził tyłem bocznymi ścieżkami. Koniec wyrozumiałości. Dosyć.<br> EDGAR<br>Więc ojciec?...<br> Tadzio bawi się dubeltówką<br><page nr=88><br> OJCIEC<br>Tak, tak. Ja wiedziałem, co się święci. Ja przewidziałem wiele. Nie wszystko oczywiście. Nie wiedziałem, że ją zastrzelisz. Nie chcę cię psuć, ale muszę ci się przyznać, że to mi trochę imponuje. Trochę, powtarzam, mimo tego, że za wiele jest w tym zupełnie zwykłego świństwa.<br> EDGAR<br>Szatan, nie człowiek. Więc ojciec wiedział?<br> OJCIEC<br>Cóż w tym dziwnego. Pamiętasz, jak mieszkaliśmy we troje w domku z drugiej strony zatoki Stockfish-Beach? Pamiętasz, jak to ona miała manię, żeby karmić mego rudego kota cytrynami? Wtedy obserwowałem was dobrze