Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
czysty. Nie znosi
nic byle jak. Ale lubi prostotę, rozumiesz. Jest surowy.
- To właśnie powiedziałem.
Mógłby pewnie polubić tego dziadka, gdyby miał okazję
go poznać. Ale nie będzie miał. To "zobaczysz"
nie musiało być serio.
- Wyszedł z domu? Wszyscy wyszli? Cała szóstka? - spytał,
byle coś powiedzieć, bo milczała z niezdecydowaną
miną.
- Jaka szóstka? My tu mieszkamy we dwie, mama i ja.
Nikt więcej. Na razie - dodała z westchnieniem. - A dziadek?
On tu przychodzi, nie wychodzi.
Nic nie rozumiał.
- Przyszyłam mu guziki do kurtki. - Białozielona
nie przejmowała się nieklarownością swoich informacji. - Umie
wszystko, ale nie to. Przyjdzie, zabierze. Jak nie, wstąpimy
do
czysty. Nie znosi <br>nic byle jak. Ale lubi prostotę, rozumiesz. Jest surowy.<br>- To właśnie powiedziałem.<br>Mógłby pewnie polubić tego dziadka, gdyby miał okazję <br>go poznać. Ale nie będzie miał. To "zobaczysz" <br>nie musiało być serio.<br>- Wyszedł z domu? Wszyscy wyszli? Cała szóstka? - spytał, <br>byle coś powiedzieć, bo milczała z niezdecydowaną <br>miną.<br>- Jaka szóstka? My tu mieszkamy we dwie, mama i ja. <br>Nikt więcej. Na razie - dodała z westchnieniem. - A dziadek? <br>On tu przychodzi, nie wychodzi.<br>Nic nie rozumiał.<br>- Przyszyłam mu guziki do kurtki. - Białozielona <br>nie przejmowała się nieklarownością swoich informacji. - Umie <br>wszystko, ale nie to. Przyjdzie, zabierze. Jak nie, wstąpimy <br>do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego