Typ tekstu: Książka
Autor: Dymny Wiesław
Tytuł: Opowiadania zwykłe
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1963
Wygląda, jakby mu kto w kieszeń nasrał - powiedział Pryszczaty, a Partyjny milczał. Ale ożył po tym zebraniu. Musieli mu tam nieźle w głowę nakłaść. Zabrał się do roboty i pracował jak nigdy przedtem.

Powoli zbliżał się koniec budowy mostu. Powiedzieli, że na otwarcie mostu przyjadą grubsze ryby. Może nawet jaki minister.
- Gdzie by tu minister przyjeżdżał. Chyba żeby go tu jacy diabli przynieśli - powiedział Chudy. Pomyślałem, że rzeczywiście chyba minister tu nie przyjedzie, bo i po co, ale wolałem poczekać do tego dnia, bo z ministrami to nigdy nie wiadomo. Może ci taki przyjechać nagle, nie wiadomo skąd. Zawsze lepiej być
Wygląda, jakby mu kto w kieszeń nasrał - powiedział Pryszczaty, a Partyjny milczał. Ale ożył po tym zebraniu. Musieli mu tam nieźle w głowę nakłaść. Zabrał się do roboty i pracował jak nigdy przedtem.<br><br>Powoli zbliżał się koniec budowy mostu. Powiedzieli, że na otwarcie mostu przyjadą grubsze ryby. Może nawet jaki minister.<br>- Gdzie by tu minister przyjeżdżał. Chyba żeby go tu jacy diabli przynieśli - powiedział Chudy. Pomyślałem, że rzeczywiście chyba minister tu nie przyjedzie, bo i po co, ale wolałem poczekać do tego dnia, bo z ministrami to nigdy nie wiadomo. Może ci taki przyjechać nagle, nie wiadomo skąd. Zawsze lepiej być
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego