elokwentnie. Nic więc dziwnego, iż mistrzowie zen <br>zarówno w Chinach, jak i w Japonii pozostawili po sobie ogromną pisemną <br>spuściznę. Huineng pisał: <q>"Jeśli stwierdzisz, że nie powinno się odwoływać <br>do słowa pisanego, konsekwencją tego jest stwierdzenie, że ludzie nie <br>powinni mówić, ponieważ mowa to także słowa".</> <br><page nr=145><br>Inną przyczyną, dla której mistrz zen nie może poprzestać na milczeniu, <br>jest fakt, że zgodnie z 'logiką paradoksu' nie może przywiązywać się do <br>żadnego z wykluczających się przeciwieństw - ani do milczenia, ani do <br>słownych wypowiedzi jako przeciwieństwa milczenia. Ten paradoks 'oświecenia' <br>najlepiej wyraził Daito Kokushi, nauczając, iż "do pierwotnego oblicza <br>nie można dotrzeć słowami, nie