miał zielonego pojęcia. Dlatego pierwszego Polaka, Jerzego Czerniawskiego, wyszkolono w Wielkiej Brytanii, a drugiego, Bamberskiego, egzaminował ten pierwszy w towarzystwie zagranicznych ekspertów. "Piast" występował dotąd jako główna atrakcja festynów organizowanych przez dolnośląski browar. Zadaniem Bamberskiego było wzbić się podczas nich w powietrze, a potem bezpiecznie wylądować. Małe piwo. Co innego mistrzostwa, gdzie odbywają się loty po zadanej trasie, z odnajdywaniem punktów kontrolnych, precyzyjne manewry ze zrzucaniem markerów w wyznaczonych miejscach, loty szybkościowe oraz slalomy między masztami. Przyszło pokazać światu, że Polak i to potrafi.<br><br>Zegarmistrz latania<br>- Dwadzieścia centymetrów. Chyba nieźle? - pytam Brytyjczyka Dona Camerona, członka jury. Bamberski nadleciał chwilę wcześniej nad