Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
mną..." Dopiero w tym zdaniu ocknęła się ich biedna miłość. Sama nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo pragnęła tego banalnego: na zawsze. Nie utopi jej w zapomnieniu, wśród innych kobiet, które pozna, czy to nie najważniejsze, że żyła w nim. Czyż to nie było ocalenie? Coś, co nie zamrze w mizerocie życia.
Smutna pociecha, ileż to rzeczy niespodzianych może się stać, zanim czas mi go zwróci - pomyślała. Komu potrzebne stracone lata. Do kresu wojny tak bardzo daleko. Och, łatwiej by to zniosła, gdyby go wzięli pod przymusem, gdyby nie poszedł z własnej woli, odsunąwszy ją na bok. Nie poskarżyła się ani
mną..." Dopiero w tym zdaniu ocknęła się ich biedna miłość. Sama nie zdawała sobie sprawy, jak bardzo pragnęła tego banalnego: na zawsze. Nie utopi jej w zapomnieniu, wśród innych kobiet, które pozna, czy to nie najważniejsze, że żyła w nim. Czyż to nie było ocalenie? Coś, co nie zamrze w mizerocie życia.<br>Smutna pociecha, ileż to rzeczy niespodzianych może się stać, zanim czas mi go zwróci - pomyślała. Komu potrzebne stracone lata. Do kresu wojny tak bardzo daleko. Och, łatwiej by to zniosła, gdyby go wzięli pod przymusem, gdyby nie poszedł z własnej woli, odsunąwszy ją na bok. Nie poskarżyła się ani
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego