Typ tekstu: Książka
Autor: Kabatc Eugeniusz
Tytuł: Vinum sacrum et profanum
Rok: 2003
na stary stół półmisek rozmaitego mięsiwa z rusztu i od razu dostawiał dzban czerwonego musującego wina. Dziwne to było wino, pił je chciwie ustami w krwawej pianie, czuł w sobie chichot diabelski, choć właśnie opuszczał Hades z oczami w słońcu, które stanęło oto we drzwiach jak nowy gość, a on mlaskał z rozkoszy wargami, powtarzając w zachwycie: Ťsakrofanskoje szampanskoje...ť Wzlatywał; nie odrywał się jednak od swojego ołowiejącego ciała, zmysły pulsowały każdym fibrem żołądka, tryskały śliną w ustach, głód obejmował go przyjaźnie, mięsiwo pachniało jak muzyka, na jej strunach święci spływali z nieba i rozsiadali się za długim stołem, śpiewając coś, jakby
na stary stół półmisek rozmaitego mięsiwa z rusztu i od razu dostawiał dzban czerwonego musującego wina. Dziwne to było wino, pił je chciwie ustami w krwawej pianie, czuł w sobie chichot diabelski, choć właśnie opuszczał Hades z oczami w słońcu, które stanęło oto we drzwiach jak nowy gość, a on mlaskał z rozkoszy wargami, powtarzając w zachwycie: Ťsakrofanskoje szampanskoje...ť Wzlatywał; nie odrywał się jednak od swojego ołowiejącego ciała, zmysły pulsowały każdym fibrem żołądka, tryskały śliną w ustach, głód obejmował go przyjaźnie, mięsiwo pachniało jak muzyka, na jej strunach święci spływali z nieba i rozsiadali się za długim stołem, śpiewając coś, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego