Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 8/7
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1998
niskim domu z solidnym ogrodzeniem. Tabliczka ostrzega, że w środku są złe psy. To nie straszak bez pokrycia - przy próbie podejścia do furtki wypadają z głębi podwórza dwa wilczury. Ich szczekanie wywołuje przed dom młodzieńca. Mówię, że chciałbym zobaczyć się z wizjonerem, z bratem Stanisławem.
- Nie będzie rozmawiał - odpowiada stanowczo młody człowiek.
Nalegam, żeby jednak zapytał.
- Nie będzie rozmawiał - powtarza i znika, a na straży pozostają groźne psy. Drogą wzdłuż ogrodzenia przeciągają ludzie: dziś w kościele spowiedź. Ale to w tamtym obok cerkwi. A tutaj? Odpowiadają zdawkowo, że są tu nabożeństwa, ale rzadko. Ktoś chodzi? Z tutejszych mało kto. To prywatny
niskim domu z solidnym ogrodzeniem. Tabliczka ostrzega, że w środku są złe psy. To nie straszak bez pokrycia - przy próbie podejścia do furtki wypadają z głębi podwórza dwa wilczury. Ich szczekanie wywołuje przed dom młodzieńca. Mówię, że chciałbym zobaczyć się z wizjonerem, z bratem Stanisławem.<br>&lt;q&gt;- Nie będzie rozmawiał&lt;/&gt; - odpowiada stanowczo młody człowiek.<br>Nalegam, żeby jednak zapytał.<br>&lt;q&gt;- Nie będzie rozmawiał&lt;/&gt; - powtarza i znika, a na straży pozostają groźne psy. Drogą wzdłuż ogrodzenia przeciągają ludzie: dziś w kościele spowiedź. Ale to w tamtym obok cerkwi. A tutaj? Odpowiadają zdawkowo, że są tu nabożeństwa, ale rzadko. Ktoś chodzi? Z tutejszych mało kto. To prywatny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego