Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
tego, że ani mu się to śniło, kiedy opuszczał Buenos Aires? Kłamstwo jawnie wyznane przestaje być kłamstwem. Przyjechawszy do Santiago, poczuł się głęboko upokorzony: przedstawiciel Ducha zatęsknił do "pary ramion bosko cielesnych, przyciągających..." (Dz II 124) Ale bywało odwrotnie: wracają wspomnienia z wakacji w Tandilu, gdzie właśnie on bawił się młodymi ludźmi, którym wyraźnie imponował. Młodego Giże "fascynowała moja ťegzystencjaŤ, gdy mnie zachwycało w nim życie in crudo. Ja wielbiłem w nim świeżość i naturalność, on we mnie - to co z siebie zrobiłem (...) i, im bliższy byłem śmierci, tym on bardziej wielbił" (Dz II 133). Może więc istnieje możliwość uporządkowania stosunków
tego, że ani mu się to śniło, kiedy opuszczał Buenos Aires? Kłamstwo jawnie wyznane przestaje być kłamstwem. Przyjechawszy do Santiago, poczuł się głęboko upokorzony: przedstawiciel Ducha zatęsknił do <q>"pary ramion bosko cielesnych, przyciągających..."</> (Dz II 124) Ale bywało odwrotnie: wracają wspomnienia z wakacji w Tandilu, gdzie właśnie on bawił się młodymi ludźmi, którym wyraźnie imponował. Młodego Giże <q>"fascynowała moja ťegzystencjaŤ, gdy mnie zachwycało w nim życie <foreign>in crudo</>. Ja wielbiłem w nim świeżość i naturalność, on we mnie - to co z siebie zrobiłem (...) i, im bliższy byłem śmierci, tym on bardziej wielbił"</> (Dz II 133). Może więc istnieje możliwość uporządkowania stosunków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego