Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
czerwoną kratę, pomięte granatowe ubranie i rozpiętą welwetową kurtkę.
- No i co? - spytał podchodząc do mnie.
- Żyje się jakoś - odpowiedziałem.
- Pijesz porterek?
- Nie. Ciemne.
- To pij.
- Uhmmm...
- Mówisz coś?
- Że piję.
- To dobrze.
Spojrzałem na jego czoło ze smugami brudu, na przekrwione oczy, i zrozumiałem, że ten pijany mężczyzna zaraz mnie uderzy.
Twoja pewność nie jest oparta na racjonalnych przesłankach. Przypomniałeś sobie kobietę, która cię biła w dzieciństwie za to, że kradłeś jabłka z jej ogrodu. Ona też miała przekrwione oczy. Wyobrażasz sobie, że leżysz w trumnie, potem tę trumnę wkładają do oszklonego karawanu, kilku twoich znajomych idzie za karawanem; wszyscy
czerwoną kratę, pomięte granatowe ubranie i rozpiętą welwetową kurtkę.<br>- No i co? - spytał podchodząc do mnie.<br>- Żyje się jakoś - odpowiedziałem.<br>- Pijesz porterek?<br>- Nie. Ciemne.<br>- To pij.<br>- Uhmmm...<br>- Mówisz coś?<br>- Że piję.<br>- To dobrze.<br>Spojrzałem na jego czoło ze smugami brudu, na przekrwione oczy, i zrozumiałem, że ten pijany mężczyzna zaraz mnie uderzy.<br>Twoja pewność nie jest oparta na racjonalnych przesłankach. Przypomniałeś sobie kobietę, która cię biła w dzieciństwie za to, że kradłeś jabłka z jej ogrodu. Ona też miała przekrwione oczy. Wyobrażasz sobie, że leżysz w trumnie, potem tę trumnę wkładają do oszklonego karawanu, kilku twoich znajomych idzie za karawanem; wszyscy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego