Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
zapałkę i cofnąłem się szybko. Basia patrzyła na mnie otwartymi szeroko oczyma. Widziałem ją tak przez sekundę, bo zapałka zaraz zgasła, ale to była najładniejsza chwila mojego życia, Panie Profesorze. Nigdy już więcej tak na mnie nie patrzyła kobieta. I od razu pomyślałem z rozpaczą, że przecież ona patrzy na mnie, a widzi kogoś zupełnie innego.
Wkrótce ludzie poczęli się wymykać na ulicę. Otarłem ukradkiem łzę, pocałowałem po raz ostatni Basię i wyszliśmy do bramy.
- Uważajcie, bo jeszcze łapią - powiedział ktoś w ciemności. - Aleje obstawione do mostu.
- Ale ja muszę jechać na Żoliborz! - zawołała Basia.
- Nie pojedziesz! - zdecydowałem. - Chyba masz tu
zapałkę i cofnąłem się szybko. Basia patrzyła na mnie otwartymi szeroko oczyma. Widziałem ją tak przez sekundę, bo zapałka zaraz zgasła, ale to była najładniejsza chwila mojego życia, Panie Profesorze. Nigdy już więcej tak na mnie nie patrzyła kobieta. I od razu pomyślałem z rozpaczą, że przecież ona patrzy na mnie, a widzi kogoś zupełnie innego.<br>Wkrótce ludzie poczęli się wymykać na ulicę. Otarłem ukradkiem łzę, pocałowałem po raz ostatni Basię i wyszliśmy do bramy.<br>- Uważajcie, bo jeszcze łapią - powiedział ktoś w ciemności. - Aleje obstawione do mostu.<br>- Ale ja muszę jechać na Żoliborz! - zawołała Basia.<br>- Nie pojedziesz! - zdecydowałem. - Chyba masz tu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego