da, niestety, opisać.<br><br><tit>TELEWIZJA</><br><br>Dla niej okno, w dosłownym znaczeniu na świat to była telewizja.<br>Oglądała telewizję tylko ze mną, kiedy wracałam wieczorem, często dopiero po spektaklu. Nigdy nie kładła się spać przed moim powrotem. Zawsze czekała, żeby mi towarzyszyć, przynajmniej kilka minut i gadała, gadała, gadała... Oglądanie telewizji wyglądało mniej więcej tak...<br>2300 powiedzmy - ostatnie wiadomości.<br>Ona: - Popatrz tak późno, a dzieciaki ciągają po ulicy.<br>Ja: - Pani Honorato! To kręcili kilka dni temu w południe! Niech Pani zobaczy słońce, a teraz za oknem jest ciemno!<br>Ona (obrażona): - No przecież wiem.<br><br>Za chwilę...<br>Ona: - Dyszcz? Nima dyszcza!<br>Ja: - To w Krakowie i