Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
dość zabawną, erotyczną sobie opowieść, z której niewątpliwie skorzysta pan w którymś ze swoich utworów. Jakiś rok te...
- Przepraszam bardzo, ale po co pan teraz tu przyjechał, skoro niedługo wakacje?
- Głupstwo. Zda się tylko egzamin. Posłuchaj pan jednak mojej opowieści. Otóż rok temu pewna panna z naszej wsi, córka geometry - mniejsza z tym zresztą, kto to taki - nawiązała stosunek par excellence erotyczny z synem młynarza, zdrowym bykiem o czerwonej twarzy. Była panną, to znaczy niewinną, i pozostała nią mimo tych stosunków. To znaczy uprawiali stosunek powierzchowny. Trzeba panu wiedzieć, że panna ta dość dawno mnie już interesowała. Oczywiście w sensie duchowym - prawda. Przyjeżdżam
dość zabawną, erotyczną sobie opowieść, z której niewątpliwie skorzysta pan w którymś ze swoich utworów. Jakiś rok te... &lt;page nr=81&gt; <br>- Przepraszam bardzo, ale po co pan teraz tu przyjechał, skoro niedługo wakacje?<br>- Głupstwo. Zda się tylko egzamin. Posłuchaj pan jednak mojej opowieści. Otóż rok temu pewna panna z naszej wsi, córka geometry - mniejsza z tym zresztą, kto to taki - nawiązała stosunek par excellence erotyczny z synem młynarza, zdrowym bykiem o czerwonej twarzy. Była panną, to znaczy niewinną, i pozostała nią mimo tych stosunków. To znaczy uprawiali stosunek powierzchowny. Trzeba panu wiedzieć, że panna ta dość dawno mnie już interesowała. Oczywiście w sensie duchowym - prawda. Przyjeżdżam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego